Wielce Szanowna Pani Profesor, nie mieliśmy okazji się poznać, ale jestem Pani gorliwym czytelnikiem i oddanym wielbicielem. Napisała Pani jednak wczoraj rano rzecz, z którą nie zgadzam się fundamentalnie. Elektrociepłownia Szombierki ma się stać centrum sztuki – to Pani marzenie. Uważam, że u podstaw marzenia tkwi fałszywe założenie, co postaram się dowieść.

 

Jak powstaje sztuka? Skąd się biorą artyści?

 

Intuicyjnie kojarzymy, że artyści biorą się z tchnienia muz. Tchnie taka muza jedna z drugą i nagle pastuszek zaczyna rzeźbić, wystruga sobie fujarkę, czy węglami narysuje coś na kamieniu. Współcześnie zdawać by się mogło, że muzy zostały skanalizowane przez akademie, ale w moim przekonaniu obie odpowiedzi są błędne. Co łączy Ateny Złotego Wieku, Florencję i Sienę Renesansu ze współczesnymi centrami sztuki: Amsterdamem, Londynem, Paryżem i Nowym Jorkiem? Dostatnie mieszczaństwo. Wielka sztuka jest zasilana przez próżność bogatych.

 

Dlaczego takie globalne centrum sztuki nie powstanie na Górnym Śląsku?

 

Tu niestety muszę się podzielić kilkoma historiami, których byłem częścią, a potem wyjaśnię dlaczego są symptomatyczne.

 

Trzy lata temu zorganizowaliśmy jako Stowarzyszenie WRAZIDLOK konwentykiel w jednym ze śląskich pałaców. Stoję w westybulu, witam gości, ale nie potrafię się powstrzymać i wciąż zerkam wokół ciesząc oko nielicznymi pozostałościami dawnych zdobień. Z zadumy wyrywa mnie głos starszego jegomościa, który nagle wyrósł przede mną:
- To wszystko co tu było na suficie skułem w 1975 roku.
Patrzę na poczciwą twarz wyrażającą bezkrytyczne zadowolenie z dobrze wykonanej roboty. Przez serce cwałuje mi munchowski, niemy krzyk. Mam ochotę uciec przed pałacowym barbarzyńcą.

 

W Pałacu Kawalera stworzyliśmy w tym roku Salon Śląski. Rozanielamy gości opowieściami o Śląsku. Wiele osób stara się odwdzięczyć swoimi doświadczeniami. Przystojny Pan podzielił się takim wspomnieniem: montował antenę satelitarną w bloku, był kłopot przejść przez mieszkanie z drabiną, bo w salonie był olbrzymi żyrandol, który zwisał prawie do podłogi. Skąd się wziął w bloku? Pochodzi ze świerklanieckiego Pałacu. Podobnych opowieści usłyszałem więcej.

 

Oglądam muzea w dalekich i bliskich zakątkach. Na Górnym Śląsku takie miałem przygody:
Minąłem muzealną kasę nie spotkawszy nikogo, trafiłem na ekspozycję, potem spokojnie ją obejrzałem, wyszedłem wreszcie z budynku nie zaczepiony nawet przez ducha.  
 

Przychodzę o 16.00 do innego śląskiego muzeum. Proszę kasjerkę o bilet. Pani informuje mnie, żebym wszedł bez biletu, bo nie opłaca się jej uruchamiać komputera, co niechybnie znaczy, że byłem pierwszym zwiedzającym w tym dniu.

 

Idę przez inne śląskie muzeum. Krok w krok za mną podąża ochroniarka i zerka, czy jakiegoś eksponatu nie chcę umieścić pod swetrem. Czujna nadzorująca nie odstępuje mnie na krok przez godzinę.

 

Podsumowując: istniejące muzea na Górnym Śląsku mają b. niską frekwencję.

 

Dla przypomnienia jeszcze: czytelnictwo 0,7 książki na rok, galopujący wtórny analfabetyzm, niechęć do teatrów, galerii, muzeów… Kto w takiej sytuacji będzie chodził do Elektryzującego Centrum Sztuki (w skrócie ECS) w dzisiejszej EC Szombierki? Pani? Zagraniczni goście? Ja? Jeszcze ktoś?

 

Jak w takim razie uratować Szombierki?

 

Niech Szombierki zamienią się w centrum wdrożeniowe, hub R&D, inkubator przedsiębiorczości, z którego wykiełkują mnodzy śląscy milionerzy, za jakiś czas zaczną szukać czegoś, co ich wyróżni, zaczną kolorować świat wokół siebie. Może wtedy niech powstanie centrum sztuki?

 

Pani Profesor, powtórzę pytanie: skąd się bierze sztuka? To emanacja próżności bogatego mieszczaństwa. Najpierw niech się pojawi bogate mieszczaństwo, w trop za nim pojawi się i sztuka.

 

Jeszcze jedna rzecz, tym razem chciałem zdradzić Pani Profesor tajemnicę śląskiej duszy: jedną z najbardziej odpychających cech dla Ślązaka jest megalomania. Ślązak słyszący: zbudujmy największe piramidy na świecie, wieżę wyższą niż ta w Paryżu, a nasze słoneczniki niech zdepczą Vincenta - cierpnie na całym ciele. Niech za te dwa, trzy pokolenia powstanie centrum sztuki, ale niech nie ma ambicji bycia „naj” w Europie Środkowej, niech tylko odzwierciedla bogactwo dusz naszych potomków, to będzie wystarczający powód do jego powstania.